Czołem Obywatele! o7

    Polityk odpowiedzialny jest za statek, a nie za fale.

Po tych kilku miesiącach sprawowania zaszczytnego urzędu, chciałbym się z Wami pożegnać. 5 miesięcy z czego 4 jako CP, 3 impicze, utrata bonusów i ich odbudowa. Trochę tego było. Bywało różnie, ale chyba nikt nie chciał ciągnąć za pysk naszego pięknego grajdołka nad Wisłą. Zrobiłem co mogłem, jak najlepiej umiałem, na ile pozwalali mi admini. Dostałem od Was 4 kadencje, za co z tego miejsca chciałbym serdecznie wszystkim podziękować, widocznie pasowała Wam moja robota, albo wybieraliście mniejsze zło. Nie mówmy o przeszłości za dużo.
Zostałbym. Jak cholera się przyspawałem ze stołkiem, wygodnie tutaj. Zostałbym, żeby kukle swędziały z bólu kilku gości, żeby dalej ciągnąć politykę rozwoju, żeby pobawić się nową mapą i bitwami morskimi. RL nie pozwala, umykam na czas nieokreślony, moja aktywność będzie mizerna, albo nie będzie jej wcale, więc odpuszczę politykę.

    Zawsze starałem się być zapobiegliwy. Kobiety i dzieci mogą być beztroskie, my nie.

Były błędy, były niedopatrzenia. Nikt nie jest nieomylny. Na pewno nie byłem krótkowzroczny. Nie chce być szalony, bo przy tak stabilnej pozycji ePolski, nie ma sensu ryzykować totalnego przewrotu. Trzeba się gimnastykować, żeby pozycja z dobrej była jeszcze lepsza, a nie rzucać wszystko na szale, a potem próbować wychodzić spod buta. To moja opinia, nic więcej.

    Dla uniknięcia wojny nie należy nigdy dopuszczać do spotęgowania nieporządku, ponieważ nie uniknie się jej, lecz tylko na twoją niekorzyść odwlecze.

Ordnung muss sein. Sprawa niemiecka. Przedłużane negocjacje o NAPie, próby wymuszenia na nas przekazania kontroli nad naszymi granicami prusom, obietnice sojuszników. Porządek był. Zyskaliśmy na czasie, sojusznicy pomogli nam, niestety nasz DMG nie był wystarczający do utrzymania RW. Jednego wroga mniej. Wracamy do bonusów żarcia i broni. W Nowym Roku powitamy 2x100. Admini zaskoczyli zmianą z MPP, teraz próbują dokopać VV całkowitą zmianą mapy. Cały czas jesteśmy w najsilniejszym sojuszu w grze i więź z naszymi przyjaciółmi jest wzmacniana czasem i wzajemną pomocą.

    Mnie nie interesuje prawo, mnie interesuje sprawiedliwość.

Naginałem, tworzyłem, naciągałem. Cel był jeden, realizacja założonej polityki. Czy słusznej? Sami wybieraliście, nie raz podkreślałem, że odejdę jak tylko zgłosi się kandydat z poparciem kongresu, który innymi środkami osiągnie podobny cel: dobro ePolski. Prawo stało się zbędnym dodatkiem po uzyskaniu pełnego poparcia 2/3 kongresu. Dlaczego zbędnym? Bo zachowywaliśmy się według nakreślonych w tym prawie zasad. Każdemu to weszło w krew. Niestety z powodu nikłego zainteresowania musieliśmy porzucić pomysł pracy nad konstytucją, potrzeba tutaj ogromnej ilości czasu i masy konsultacji społecznych. Dla większości to tylko gra, więc nic ich to nie interesuje, ale krzyczą o naszej nieporadności, dlatego chciałem to sprostować.

Zwykła propaganda ma niewiele wspólnego z obiektywizmem i jeszcze mniej z prawdą.

Jako turecki_puppet, osmański uzurpator, Kinyasowa panna lekkich obyczajów: Jak ktoś wierzy w neutralność, niech zerknie na mapę Europy i pokaże mi silne, rozwijające się państwa neutralne. Niech pokaże mi wypoczęte Prusy ze swoim 3x100. Niech pokaże rosnącą w siłę opozycje turecką, Serbów z niesamowitym DMG, walecznych Chorwatów. Chyba jasno.
Jako gioszust vel. koryciarz, czy złodziej: Dwa rozliczenia na koniec arta.

Łatwy do prywaty i do zwalania winy i odpowiedzialności z siebie na innych.

Czyli krótko o opozycji. Nie podołali, 7 dni kosztowało 700G, czyli tyle ile wystarczy na 2 miesiące DOFa. Brak komunikacji, wyobrażenia o tym, że ludzie spędzają każdą wolną chwilę w erev, a wolne chwile mają zawsze, problemy kadrowe, brak pomysłu, nieudolność na arenie międzynarodowej. Źle się stało, nic nie poradzimy. Powstało przeto ugrupowanie, którego cel jest jeden: nie pozwolić rządzącym opiekować się ePolską. Oczywiście pojawią się głosy: Chwyla momento, oni tylko inny pomysł, nie każdy musi tak jak wy. Racja, ale przez 7 dni nie było pomysłu tylko niestabilne emocjonalnie gderanie pod nosem. Dlaczego opozycja uaktywniła się zaraz po utracie władzy? Dajcie mi lepszy pomysł na zrobienie 700G w 7 dni bez zalewania Mastercardem ;)
Sumienie, honor? Przecież to tylko gra!

W stosunku do mężczyzny, choćby wroga, obowiązywały pewne zasady.

Zdarzało się łyknąć przynętę i mocniej zareagować na rzucaną kłodę. Przepraszam. Każdego bez wyjątku. Jednocześnie bardzo dziękuję, szczególnie opozycji. Gdyby nie te zabawy, skończyłbym przygodę z CP dużo wcześniej. Mam tutaj delikatne zboczenie, nic mi nie poprawia humoru jak picie porannej kawy i przepychanki z opozycją zwieńczone nocnym trollowaniem tejże. Taki kaprys, w końcu dyktat.
Ogromne podziękowania dla całego kongresu, rządu który mnie wspierał. Szczególny szacunek dla nielicznych z Partii Postępu. Od początku do końca pełna kultura i konkretny dialog.
Mam nadzieję, że nikt nie będzie miał pretensji, że nie wymieniam bezpośrednio. Każdy doskonale zdaje sobie sprawę jakie relacje łączyły nas podczas wszystkich kadencji, wszystko jest wyjaśnione (jeśli nie, piszta śmiało). Niech to zostanie między nami. Po prostu, Dziękuję!

Pozostaję z moim narodem i gotów jestem do śmierci w mękach

Jak będę miał więcej czasu, wpadnę. Odwiedzę, może nawet wrócę! Zawsze będę tłukł dla ePolski. Rząd to rząd, jak będę uważał, że działa na szkodę ePolski albo oszukuje obywateli to będę walił przeciw niemu. Ale nigdy przeciw ePolsce. Będę walił bez medali, z DSem, za swoje heli po 7.0/100. Zawsze dla dobra tego pięknego grajdołka.

Cel uświęca środki.

Egocentryk jestem, nie bardzo jak niektórzy, ale też mocno powyżej średniej. Zrobiłem jak mogłem najlepiej, co mogłem najlepiej. Zasady może łamałem, ale nie swoje. Nigdy żadnego ePolaka nie zgłosiłem do administracji, w sumie pierwszą zgłoszoną osobą był ten Indonezyjczyk, ofiara Jednostek Specjalnych. Nigdy nie waliłem przeciw interesowi ePolski. Zawsze starałem się zbalansować i wyważony w stosunkach międzynarodowych. Nie byłem szczekającym ratlerkiem, bo nie jesteśmy potęgą, ale nieraz sztywno stawiałem na swoim.
Na koniec cytat, dla tych mniej przychylnie komentujących, już Wam daje spokój:

Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet "Pies cię jebał",
bo to mezalians byłby dla psa.

CHWAŁA WIELKIEJ POLSCE!